Tak, całkowicie się z Tobą zgadzam ale te kwestie dotyczą każdego auta używanego. W przypadku F31, które mam na oku śmiem twierdzić, że auto często latało na długodystansowych trasach. Matematyka nie kłamie - auto jest z 2013 roku, przebieg 209tys to daje ponad 52tys km rocznie :shock: Zakładam, że było nim grzane po zachodnich autostradach z prędkościami rzędu 200km/h. W moim przypadku pojawia się bardziej pytanie o wybór mniejszego zła: F31 320i 2013r 209kkm przebiegu czy Octavia III 1.8 TSI 2014r 72kkm przebiegu. Który z nich wytrzyma przejechanie jeszcze 150kkm? :) Piszesz tak jakbyś musiał kupić jeden z dwóch wymienionych samochodów i nic po za tym na rynku nie występowało. Dla mnie ani jeden ani drugi. Szukaj dalej. Trudno. Zostaje przy swoim 14-letnim VW Polo w gazie. Zero rdzy, zero awarii, przejechanie 100km kosztuje mnie 15zł :D Widzę, że dysponując kwotą 65tys zł nie można obecnie wybrać solidnego, bezawaryjnego auta bo obecnie albo decydujemy się na VAGa, który po 3 latach użytkowania nie nadaje się do dalszej eksploatacji/naprawy albo koreańskie plastiki, fordowską ciasnotę (jeździłem testowo focusem i mondeo i w porównaniu do Octavii wyglądają blado jeśli chodzi o miejsce z tyłu na dziecko w foteliku czy bagażnik) czy japońską nijakość (moja opinia, proszę z nią nie dyskutować). Pozostają BMW i Mercedes ale te są znacznie droższe.