Mam problem z moją E-36. Po chłodnej nocy i odpaleniu autka z rana odcięcie zapłonu lub paliwa (zwał jak zwał) pojawia się przy 1,5 tys. obrotów. W miarę rozgrzewania auta stopniowo normalnieje. Już po chwili odcina przy 2 tys., 3 tys, itd. Zajmuje to jemu ok. 20 min. Nie wiem czy mam pisać co wymieniłem (było tego bardzo dużo). Może troszkę napisze kable zapłonowe, cewka zapłonowa, silnik krokowy, sonda lambda, przepływomierz, głowica po remoncie, czujnik korbowodu, nie pamiętam co jeszcze. Komputer o błędach nic nie chce powiedzieć. W autko wpakowałem koło 4 tys. zł. na cuda niewidy a główny problem nadal istnieje. Jedyny pożytek z tego wkładu to to, że z 12l/100 pali 7/100 Może ktoś z Was zna podobny problem? Ręce mi już opadają.