Witam, wiem, że tamat wałkowany tysiąc razy, ale za każdym razem jest inaczej z tego co się zdążyłem już zorientować. Do rzeczy: 320i z 1997 roku, działa bardzo dobrze, silnik chodzi równo, nie faluje, przyspiesza zaje...ście, ogólnie jest git POZA przypadkami kiedy na ułamek sekundy "zrywa". Zdarza się to 3-4 razy w tygodniu, jadę (szybko wolno, silnik zimny, dogrzany) a tu nagle jakby mi ktoś zapłon wyłączyl na ułamek sekundy i włączył ponownie, JEDNAK nie zauważyłem żeby cokolwiek się zaświecało :doh: potem wszystko znowu jest git. Prócz tego parę razy zdarzyło się tak, że na wolnych obrotach (np. na światłach) nagle zgasł :shock: Radźcie proszę od czego zacząć poszukiwania. Dodam tylko, że wymieniłem na razie tylko świece, 2 chyba były od nowości :) skutek: spalanie spadło o ok. 2l/100km i zyskałem jak na moje oko z 50KM :) Dzięki z góry za każdą podpowiedź.