Od 2001 roku jestem posiadaczem BMW 525 td. do lipca tego roku "szczęśliwym posiadaczem". Moje problemy zaczęły sie po wymianie napinacza paska klinowego. Odebrałem samochód z zaprzyjaźnionego warsztatu i po jakimś czasie cos dziwnie zaczęło szumieć w silniku. wróciłem do warsztu rozebrali okazało sie, że łańcuch rozrządu trze o łyżwę napinającą (chyba dolną). wymieniłem obydwa łańcuchy i łyżwę napinającą. Po tym zabiegu było wszystko OK. Po przejechaniu ok. 1000 km przy prędkośći 50km/h dziwnie rzuciło silnikem i samochód zgasł. Okazało sie, że urwał się zawór i wbił sie w tłok na drugim cylindrze co spowodowało skrzywienie korbowodu itd. Wymieniłem tłok, tulejowałem głowicę (remont silnika). Po tym wszystkim wydawało sie, że wszyskto jest OK. Zapomniałem o sprawie, a tu po kolejnym tysiącu stało stało się to samo tylko na trzecim cylindrze. Nie wiem czy mam pecha czy nieudolnego mechanika. Czy zna ktoś takie przypadki bo chcę sie ostro zabrać za fachowca ale chcę być pewien, że to jego wina. Proszę o jakieś opinie na ten temat. Samochód sam sprowadziłem z Niemiec był bezwypadkowy z książką serwisową i wszystkimi przeglądami. Miał przejechane 130 tyś. teraz ma 170 tys.