Witam. Samochód jest w moim posiadaniu od miesiąca. Kupiłem lekko uszkodzony. Silnik i zawieszenie nie były ruszone, więc nie powinno to mieć wpływu na problem, ale do rzeczy: BMW 520d 136PS 2000 rok Sytuacja wygląda następująco: jeżdżę cały dzień, wieczorem wstawiam auto do garażu, rano auto odpala na dotyk pochodzi 3-4 sekundy i gaśnie, po czym nie da się go już uruchomić, można długo kręcić rozrusznikiem i nie ma efektu. Podstawiam drugi samochód, zaczepiamy linkę i jedziemy kilka metrów czyli odpalamy na tzw "popych". Od tej pory samochód już można gasić i zapalać bez problemu. Może tak postać 2-3 godziny i jeszcze da się go zapalić. Natomiast po dłuższym postoju (np. po nocy) sytuacja się powtarza. Tak jak pisałem na początku - auto od razu odpala po czym zaraz gasnie i już nie chce zapalić. Znowu pozostaje linka... Wygląda na to, że paliwo się gdzieś cofa. Samochód stoi już tydzień w Boschu, mechanicy nie mogą zlokalizować usterki. Sprawdzili szczelność przewodów i chyba już wszystko co przyszło im do głowy. Mówią, że ostatnią deską ratunku będzie założenie zawroka zapobiegającego cofaniu się paliwa... Może ktoś z was coś poradzi? może ktoś miał podobny problem. W końcu samochód wyjechał z fabryki bez zaworka i tak moim zdaniem powinno zostać. Kwestia znalezienia przyczyny. Proszę was o pomoc bo mi już ręce opadają...