Cześć, sytuacja wygląda tak: przy ok. 80kk przebiegu (rocznik 2014) turbina zaczęła puszczać olej. Została wysłana do regeneracji. Po około 1k km zaczęła świstać podczas przyśpieszania, skorelowałbym ten świst z rozkręcaniem się turbiny. Od tamtej pory przejechałem 6k km, turbina ani nie puszcza oleju ani nie ma problemów z przyśpieszaniem. Poniżej wklejam link do nagrania, które nie jest moje, ale pokazuje identyczny świst. Właściciel tego auta kupił je używane, ale twierdzi, że przy turbosprężarce nic nie było robione.
W internecie są przeróżne opinie na temat tego świstu, począwszy od opinii, że jest to normalne (no chyba nie, bo wcześniej go nie było), albo że gdzieś jest nieszczelność, kończywszy na padającej turbinie. Co o tym myślicie?