Witam. Posiadam następujący problem. Może ktoś już się z tym spotkał i będzie wiedział o co chodzi.. Mianowicie, posiada bmw e46 318i z 2003r. Wersja poliftowa. Bmką cieszyłem się przez ponad 2 tyg od zakupu (wszystko było sprawne) Pierwszego dnia ponad 300 km przejechałem.. Wracając do tematu. Zwalniając pod sklepem wyjebało mi wszystki kontrolki. Miałem może z 10km/h i zapalił sie akumulator, olej, check engine, ręczny, no chyba wszystkie lampeczki. Zjechałem na bok i bmka nie odpala. Po 10 min przyjechał elektromechanik kolegi, podpią pod laptopa i wywaliło 3 błędy, między innymi uszkodzony czujnik wału korbowego + jeszcze jakieś 2. Po wymianie czujnika mówił że powinno być dobrze. No to dobra - działamy. Wymienił - usunął tamte 2 błędy i fakt, było dobrze. Od kiedy odebrałem auto przejechałem 100 km przez 2 dni. I zaczęło się to samo.. Do miasta 1 km nie przejadę bo jadąc nawet 50km/h wywala mi wszystkie kontrolki i auto gaśnie. Chyba tak to wszystko opisałem w miarę łatwy sposób. Ktoś miał podobny problem? Może jakieś rady? Na chwile obecną auto stoi dalej u tego samego mechanika już 2 dzień. Miał sprawdzić całą elektrykę, ale chyba dalej nie wie co go boli..