Wywaliłem katalizatory i jest malina. :) Mam ziomka, który siedzi tylko w beemkach głównie w vałkach, mówi, że problemy powodują nie drożne katalizatory po przebiegach tych silników powyżej 200tys.km. Olej, który przedostaje się do układu wydechowego, reaguje z sadzą i zalepia/wtapia się w ścianki katalizatora. Na zimnym silniku katalizatory również są zimne, a ścianki wewnątrz zabite. Pod wpływem ciepła się rozszerzają. Podczas uruchomienia zimnego silnika, katy są również zimne i niedrożne. Spaliny, które chcą się wydostać, nie wydostają się efektywnie i powodują cofkę, nadciśnienie w komorze spalania. To nadciśnienie wpływa na valvetronica i wypadanie zapłonów na różnych cylindrach. Mój problem miałem tylko przy obciążeniu na pedał kikdown lub przełączenie na Sport. Podczas jazdy wypadały zapłony. Mój silnik ma 290tys.km. Zanim doszedłem, że to katy. Sprawdziłem cewki, kupiłem irydowe świece, wymieniłem czujnik wału, czujnik temperatury płynu, filtr paliwa i miałem zamiar niepotrzebnie wywalić kase na valvetronici :mad2: Czytając Wasze forum o wypadaniu zapłonów nic nie znalazłem o tym, że winą tego wszystkiego są niedrożne katalizatory. Tylko byście wymieniali i ładowali kasę, a problem był likwidowany na kilknaście tyś. km. i wracał jak bumerang. Gaz dobrze wyregulowany, na dobrych komponentach nie ma prawa wywalić check engine.