Skocz do zawartości

spyders

Zarejestrowani
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    E46 318ti 07/2003

Osiągnięcia spyders

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

0

Reputacja

  1. Dzień Dobry, Ostatnio miałem trochę przygód ze swoim samochodem, a konkretniej - z DME i linią D CAN. Postaram się streścić całą historię, żeby mieściła się w granicach rozsądku. 1. Podstawowym problemem były kontrolki na desce rozdzielczej - ładowanie + ASC + hamulec ręczny; umarł obrotomierz, czujnik temperatury oraz wskaźnik zużycia paliwa, Ten punkt zasługuje na wyjaśnienia - kontrolka ładowania potrafiła zgasnąć po jakimś czasie, a zegary wracały do normalnej pracy. Było to na tyle niedeterministyczne, że czasem problem pojawiał się tuż po uruchomieniu samochodu, czasem nawet po 20 minutach. Co ważne - kontrolki DSC + hamulec nigdy nie gasły. ABS był cały czas sprawny, jedynie kontrola trakcji była wyłączona. 2. INPA pokazywała problemy na linii CAN - zgłaszane były timeouty i brak możliwości komunikacji na linii DDE - DSC, 3. Zacząłem diagnostykę linii CAN poprzez odłączanie urządzeń do momentu, aż zostało samo DME (przynajmniej tak mi się wydaje) - problem dalej powracał, 4. nabierałem coraz większych podejrzeń co do DME postanowiłem je wyciągnąć i sprawdzić impedancję linii D CAN, 5. Najpierw sprawdziłem impedancję magistrali local CAN (tej, która odpowiada za rozmowę z samym silnikiem) - brak zaskoczeń, około 120 ohmów, 6. Rezystancja pomiędzy liniami HI oraz LO magistrali D CAN - ponad 35 kiloohmów (sic!) - według mojej najlepszej wiedzy terminale w DME powinno mieć rezystancję nieskończoną (brak terminatora - jest gdzie indziej) lub około 120 ohm, Nazajutrz działy się następujące rzeczy: 1. Na zapłonie pompa pracowała, ale nie chciała przestać :lol: , 2. Za pierwszym razem samochód odpalił, ale jego praca, sądząc po dźwiękach, była mocno niewłaściwa, 3. Za drugim razem samochód nie chciał odpalić, 4. Za trzecim coś strzeliło i w zasadzie DME dokonało żywota. Po całym incydencie sprawdziłem (z rozłączonym DME): 1. Bezpieczniki przy DME - było ok, żaden nie był przepalony, 2. Zapłon bez DME - klaster działał, oczywiście zgłaszał błędy, ale to mnie nie zdziwiło, 3. Komunikacja z INPA - mogłem rozmawiać z modułem świateł, DSC, zegarami etc, 4. Spróbowałem "zachechłać" silnikiem - zakręcił, więc zakładam, że błedne sterowanie go nie uszkodziło (o ile coś takiego może się wydarzyć). W związku z tym proszę Szanownych Kolegów o odpowiedzi na następujące pytania: 1. Czy mogłem coś uszkodzić przez odpalenie samochodu mając uszkodzone DME? 2. Zamówiłem używane DME - jakie są możliwości i koszty adaptacji używanego sterownika do samochodu? 3. Czy ktoś z Was zna kogoś we Wrocławiu, kto podjąłby się takiego przedsięwzięcia? Z przyjemnością odpowiem na pytania i z chęcią przyjmę inne porady/sugestie/komentarze. Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.