Witam Panowie, Postanowiłem się zgłosić na to forum, ponieważ ręce mi już opadają. Otóż moja becia spala mi kosmicznie dużo LPG - zatankowałem 40 litrów i przejechałem 150 kilometrów. Jeżdżę co prawda tylko na krótkich trasach, do pracy w mieście mam 1,5km w jedną stronę, później w ciągu dnia robie jakieś 15 km do dziewczyny do sąsiedniej miejscowości - trasa prosta, bez świateł itp. W tamtym roku zimą przy -15 stopniach śmigałem po 270 kilometrów, latem spokojnie 300 kilometrów te same trasy. Problem zaczął się, gdy pewnego dnia poszedł strzał w dolot. Rozerwało przepływkę (górną część). Na szybko skleiłem ją i auto śmigało normalnie. Pewnego dnia znowu strzał w przeplywkę, ale po tym strzale strzelać zaczęło cały czas. No więc przepływka (używka), cały dolot (wszystkie gumy) zostały wymienione na nowe. Wymienione zostały również kable, świece no i oczywiście filtr powietrza. Auto odebrałem od mechanika, ale na gazie nie chciał jechać. Na paliwie jechał, ale dziwnie. Pojechałem do innego mechanika - sprawdzał wtryski, twierdził że auto pod względem mechanicznym bajka, ale nie wie co mu dolega i mam przyjechać za miesiąc, bo idzie do szpitala na zabieg. Pojechałem do innego mechanika - okazało się, że kable były źle podpięte, przez to nie chodził na wszystkie gary. Auto zawiozłem do gazownika, ustwił gaz i niby wszystko było okej - dopóki gaz nie skończył sie po 150 kilometrach. Myślałem, że może coś źle odczytałem więc zatankowałem 10 litrów, by to sprawdzić - przejechałem 40 km w trasie. Auto zawiozłem do gazownika - ustawił gaz raz jeszcze ze spalinomierzem i miało być okej - ale nie było. Wymieniony został parownik (w środku ta membrana). Odbierając auto od gazownika usłyszałem, że było coś tam pęknięte i pewnie dlatego tyle palił. Wsiadam do auta, jade i samochód zaczął lepiej reagować na pedał gazu - nie było szarpnięcia jak wcześniej. No więc uradowany i z nadzieją, że będzie dobrze zacząłem jeździć - niestety przejechałem znowu na 40 litrach 150 kilometrów. Dopowiem, że czeka mnie jeszcze jedna regulacja membrany u mechanika - powiedział, że po wymianie środek musi się rozejść i wtedy auto ustawimy pod spalinomierzem - tylko nie bardzo wierze, że to cokolwiek pomoże. Prosze was o pomoc - co jej dolega. Przypomne, że badania spalin wykazały, że spalanie oscyluje w granicach 13 litrów.