Witam, od dwoch miesiecy jestem posiadaczem e46 2003r, 2.0 benzyna (z instalacja gazowa stag). Auto regularnie przejezdza codziennie ok 80km, po jakims czasie od kupna zaczela swiecic sie kontrolka poziomu oleju (pomaranczowa). Dolalem litr 5w30 i problem ustal.. na dwa tygodnie. Olalem temat myslac, ze to problem czujnika poziomu oleju. 2-3 tygodnie pozniej sprawdzilem stan oleju - bagnet suchy, na powierzchni troche bialej mazi. Kupilem kolejny litr, dolalem. Poziom na bagnecie oscylujacy lekko ponad minimum, kontrolka nadal sie swieci - tzn. swieci - zapala sie po przejechaniu kilku km. Auto nie kopci, nie widac wyciekow pod autem, po dluzszej jezdzie czuc delikatnie na zewnatrz zapach spalonego oleju. Przed dolaniem kolejnego litra oleju samochod zaraz po odpaleniu czesto dusil sie, co skutkowalo gasnieciem. Po dolewce problem znikl, ale to zaden interes dolewac litr oleju co 2 miesiace, poza tym chcialbym doprowadzic ta sprawe do konca ;) Przed chwila odkrecilem korek wlewu oleju na odpalonym silniku - dmucha dosyc mocno i chlapie olejem. Ponadto silnik zaczal pracowac glosniej. Moze ktos z Was mial podobny problem lub wie/doradzi mi od czego powinienem zaczac diagnostyke problemu, zanim oddam go do mechanika ?