Czesc wszystkim, wiem, ze temat byl juz pewnie poruszany tryliardon razy ale mimo tego wciaz mam metlik w glowie. Gdzies w okolicach maja zauwzylem, ze samochod zaczal puszczac naprzemiennie 'niebieski & biale baki'. Doszla do tego dosc duze zzeranie oleju. Po wymianie oleju w czerwcu i przejechaniu 2.8k km olej jest na poziomie MIN. Puszczanie wspomnianego baka na rozgrzanym silniku np. przy ruszaniu np ze swiatel Jeden mechanik zrobil jakas plukane ale problem nie zniknal. Samochod ma przejechane 205k KM i nie mam pojecia czy problem lezy w uszczelniaczach zaworowych, pierscieniach moze czy moze jakas inna kwestia. Wiem tyle ile uslyszalem od mechanika. Generalnie mechanik poza plukanka nic nie zrobil tylko powiedzial ze jezeli problem po plukance nie zniknie to nalezaloby zrobic kapitalny remont silnika co biorac pod uwage wartosc pojazdu jest mega nieoplacalne. Drugi mechanik do ktorego dzwonilem telefonicznie powiedzial ze bez rozbiorki silnika nie bedzie sie wypowiadal ale .... wycenil taka przyjemnosc na .... 3k PLN. Powiedzial ze w ciemno nie bedzie wymienial uszczelniaczy zaworowych bez sciagania glowicy. Pytanie do Was w jaki sposob w ogole zabrac sie do diagnozy. Jeden od razu chce remontowac , drugi chce rozbierac ale za horrendalnie wysoka cene przynajmniej moim zdaniem. Pytanie do Was jako , ze sam jak juz wspomnialem tyle wiem ile uslyszalem od mechanika.Nie chodzi mi o to zeby ktos w ciemno powiedzial w czym jest problem tylko w jaki spsoob powinieniem zabrac sie za jegno zdiagnozowanie? A moze jest ktos z Wroclawia kto bylby w stanie zdiagnozowac problem w jakikolwiek sposob? A moze ktorys z mechanikow ma racje tylko ja sie ludze i powinieniem przystac na ktoras z opcji? Pzdr