Przybliże jeszcze trochę : Jestem w Niemczech, niemiecki mechanik powiedział, że padł alternator, ale tutaj się nie opłaca tego kupować, więc znajomy który handluje częściami, ściągnął mi z Polski, ciężko mi cokolwiek więcej powiedzieć, bo jeszcze nie miałem z nim kontaktu odkąd wziąłem auto, dopiero może dzisiaj. Wydaje mi się, że został wymieniony sam alternator bez regulatora. Akumulator został ten sam, jak padł mi na autostradzie do samego 0, to potem go tylko podładowali. Zresztą może ktoś mi powiedzieć dlaczego po wymianie na "nowy" alternator, dopiero po przejechaniu 20 km, zaświeciła się kontrlka, a nie od razu po uruchomieniu ? Czy ma to coś do rzeczy? Bo coraz bardziej mi się wydaję, że to nie była wina alternatora, ale czegoś innego. Na tą chwilę nie jestem w stanie samemu sprawdzić napięcia, nie posiadam narzędzi. Pozdrawiam. Kolega ma przyjechać za pare dni zobaczyć, bo mówi, że na nowym alternatorze sam troche pojezdzil i nie było problemu. Chodzi mi o to, co na obecną chwilę mogę sam sprawdzić bez specjalistycznych narzędzi. Może jakiś poluzowany kabel na akumulatorze? Cokolwiek może być tego przczyną ?