W moim n52 zużycie oleju sięgało 1l na 700km zero dymka z rury przy normalnej jeżdzie tylko taki dziwny zapach spalin przy zimnym silniku (siarka czy coś),też cudowałem z różnymi płukankami(też nafta) ale to nie pomogło. w końcu zdecydowałem się na wyciągnięcie tłoków i sprawdzenie pierścieni ,myśle że problem nie tkwi tylko w tłokach ale również w sprężystości stalowych pierścieni olejowych moje poprostu włożone w tuleje wpadały do środka.silnik w czasie remontu miał 290000 tyś w środku zero zużycia elementów mechanicznych tuleje nikasilowe z delikatnym progiem w granicach normy natomiast syf w silniku nieprzeciętny od tego super oleju co go bmw zaleca :? Uszczelnienie zaworów było w stanie prawidłowym ale wymieniłem profilaktycznie. blokady rozrządu i wanosów wykonałem własnoręcznie podczas rozbierania silnika.aluminiowe śruby warto wymienić na nowe lub kręcić z czuciem ja wymieniłem tylko śruby głowicy. Jeżeli silnik spala duże ilości oleju to w moim przypadku sprawdziło się na ciepłym pedał w podłoge(5tyś) troche odczekać i widać piękną chmure. Jeżdze na polskich dorabianych pierścieniach i wszystko jest ok oleju nie bierze.pierścienie olejowe zmieniłem na jednoczęściowe (w orginale są dwa cieńkie stalowe przedzielone sprężynką) .Naprawiłem w tym samochodzie własnoręcznie chyba wszystko co się mogło zepsuć: central ,wiązki klapy,odma silnika,cewki zapłonowe,pompa wody,zcinająca się stacyjka,spalone żarówki ringów,zawieszenie niVo(wymieniłem na sprężyny),wymiana tuleji sanek,stukająca rozpurka z przodu ,czyszczenie przepustnicy.Czeka mnie jeszcze naprawa mulfa bo telefon już się nie łączy i przez spalanie oleju załatwiłem katalizatory.jeżdze na gazie brc i wszystko ok. W mojej firmie są trzy e60/e61 niema miesiąca żeby coś się komuś nie zje...albo zaświeciło na desce.Lubie grzebać więc jeszcze nie pozbyłem się tego cuda.