. Wszystko sie zgadza , ale ..... Auto pokazywalo coraz to wieksze bledy az w koncu zawiozlem do serwisu . Okazalo sie ze woda odparowala a mazia zostala . Przedostala sie do elektroniki pokladowej i siala powolne spustoszenie . Do wymiany jakies moduly , uklady i jeszcze cos czego nazwy nie pamietam . Do tego caly samochod rozkrecony , kable czyszczone , samochod przeskanowany w czyms a'la tuba ( wygladalo to jak samochodowy rezonans ) na koniec powleczone jakims bezbarwnym czyms co ma zapobiec zawilgoceniu kabli w przyszlosci . Koszt takiej imprezy ........ lepiej nie pisac a otworzyc sobie butelke dobrej whiskey zeby sie nie ...... sami wiecie . Jest to dla mnie przestroga i nauczka na cale zycie . Ostrzegam takze innych o takiej kosztownej mozliwosci . Moze ktos sie dwa razy zastanowi jak zabezpieczyc rzeczy ktore wozimy luzem w bagazniku niz zdarzy sie cos czego nie chce . :mad2: :duh: .