Nie dawno zakupilem bmw... nawet nie ogladal bym tego auta gdyby nie silnik, mianowicie 2,0 6 cylindrow rzedowo. Chodzilo mi o to, ze jak juz ma byc bmw, to... wiecie sami. Tyle wstepu. Dokladniej to chcialem opisac usterke jaka mialem- plywak w zbiorniku byl uszkodzony i nie pokazywalo poziomu paliwa. Slyszac opinie o bmw ze duzo jaraja benzyny to lalem na oko. Pierwszego dnia po zakupie skonczyla mi sie benzyna, zdolowalem sie. Pomyslalem ze ona żre 20. Bylem gotowy wstawic gaz... ale poczytalem troche tu.. troche tam. Pare wyczytanych ciekawostek zastosowalem w swoim aucie. Jak juz wyzej nadmienilem jezdzilem na czuja nie wiedzac ile benzyny mam w baku. Pewnego cieplejszego dnia postanowilem sie za to zabrac. kupilem nowy plywak i pojechalem do kolegi, ktory mial warunki zeby ponapraprawiac tam samochod. wzialem ze sobą karnisterek 5l napelniony benzyna, bo nie wiedzialem kiedy sie skonczy. jadac do niego(ok25km) myslalem ze przed droga powrotna bede musial uzyc swojej rezerwy, ktora mialem w bagazniku. bylem przekonany ze wyjezdzilem juz prawie caly bak. kiedy przystapilismy do pracy, po otwarciu komory zbiornika zobaczylem ze bak jest pelen, az benzyna sie nie miescila i wylalo sie troche z tego otworu. myslalem ze jedna komora zbiornika sie zatkala wiec otworzylem druga. zobaczylem ze tez jest pelna. nie moglem w to uwiezyc. bylem przygotowany na to ze bede musial dolewac rezerwe bo w zbiorniku mam sucho. Przez caly tydzien jezdzilem oszczednie i szczerze mowiac zaoszczedzilem GDZIES 60l benzyny... Po tym zdazeniu nie wiem sam co mam myslec o tym samochodzie.. ile pali? nie wiem... to zalezy...