viewtopic.php?f=72&t=117890 Witam. Pacjentem jest 528 z silnikiem M52B28. Miesiąc temu wymieniłem sprzęgło na nowe firmy LUK - oczywiście cały komplet - tarcza, docisk i łożysko. Łożysko od początku mi się nie podobało, ten pierścień na końcu był luźny, zadzwoniłem więc do sklepu z którego kupiłem i pan powiedział mi że tak ma być, że nawet ma obok nowe i w nim też tak jest. Więc mechanik założył, złożył odpalił i niby wszysko ok. Odpowietrzone, pedał chodzi lekko, bierze ładnie pierwszy tydzień spoko. W drugim zacząłem coś dosłuchiwać z silnika, takie nieregularne szmery, stukania. Że było -20 stopni to pomyślałem, że może paski, albo inne elementy odczuwają mróz, ale teraz jest jeszcze gorzej, wali i stuka czasem tak mocno, że słychać to w środku auta. Odgłosy te są nieregularne i nie występują non stop. Wiem, że to coś przy skrzyni, bo jak wciskam sprzęgło to wszystko się ucisza. Dwumas jest na pewno sprawny, bo telepałoby budą, szarpało z niskich obrotów - u mnie tego nie ma. Biegi wchodzą bardzo lekko, sprzęgło płynnie chodzi. Jedynym problemem są te bardzo nieprzyjemne odgłosy gdy samochod pracuje na wolnych obrotach. Po wciśnięciu sprzęgła tak jak pisałem wszystko cichnie. Poczytałem troche i wszystko wskazuje na łożysko oporowe. Samo w sobie tanie, ale robocizna już nie, a nie widzi mi się płacić drugi raz przez to, że dostałem wadliwe łożysko... Czy jazda z takim łożyskiem może mi stworzyć jakiś problem?