Witam , kilka dni temu podczas jezdzenia po sniegu po bliskich polnych drogach stracilem kontrole nad samochodem i podwoziem uderzylem w kamien ze zlosci nawet nie mialem nerwow by wysiasc i zobaczyc co sie stalo ( wiem moja glupota ) ale okazalo sie ze wyrwalem chlodnice oleju caly olej wyciekl po jakis 500m zapalila sie kontrolka od smarowania czerwona , nie zatrzymalem sie mialem jakies 700 m do parkingu chcialem tam dojechac , nie udalo sie samochod przymulil i zgasl , komputer pokazuje dziwny blad regulacji jakies klapki . i tu moje pytanie czy warto zakladac chlodnice i zalac olej i probowac uruchomic bydlaka czy to nie ma sensu , dodam ze sprawdzilem tylko i raz zakrecilem rozrusznikiem wal sie kreci , Silnik to 2.5 TDS 143KM . Z gory dzieki za pomoc !