Witam wszystkich i proszę o pomoc .Na początek kilka słów o samochodzie 523i z 1996 inpa pokazuje 41 tydzień 1995 olej 10w40 mobil (wiem że niektórzy będą się krzywić ale autko ma 330 tyś i trochę bierze.Pół syntetyk był zalany w wakacje ok 10tyś temu wcześniej pełny syn też mobil)świece ,filtr paliwa również wymienione w lipcu.Reszta również regularnie serwisowana ,auto nie jeździ na gazie.Kilka dni temu wracałem z roboty zapaliła się rezerwa wjechałem do shela i zatankowałem tak ze 30 litrów odpaliłem pojechałem na zakupy z 5 km .Po 20 min wracam chcę odpalić i nic tzn rozrusznik kręci normalnie a silnik nawet nie chce załapać nawet nie puknie.Otwieram machę na oko ok próbuję nic zamykam i otwieram i zamykam z pilota kilka razy (orginalny alarm)dalej nic kręci ale nawet nie łapie. Nagle za którymś razem (tak ze 20 min walki) odpala jak gdyby nic się nie działo od strzała .Wracam pod dom autko jedzie normalnie żadnych problemów z mocą równiutko nie szarpie gaszę próbuje odpalić i na nowo nawet nie załapie.Myślałem że to kostka pod stacyjką bo wcześniej czasami nie włączała mi wszystkiego zamówiłem nową założyłem następnego dnia próba odpalenia igła wszystko działa powtórzyłem kilka razy odpala bez błędu.Zostawiłem samochód i po paru godzinach chciałem odpalić i nic znowu kręci nie łapie .Od tego kręcenia zdechł aku więc na prawie 24 podłączyłem go pod prostownik.Z naładowanym aku i laptopem zaczynam walkę odpaliła za pierwszym razem pojeździłem z 30 min żadnych problemów .Wróciłem na parking próbuje odpalić ponownie kicha podłączam inpe i szok żadnych błędów.Jak próbuje odpalić na listwie jest paliwo pod ciśnieniem ,pompa chodzi .Więc wygląda to tak że nie zależnie od temp. silnika auto raz odpala a raz nie a jak odpala to nie gaśnie i nie ma żadnych widocznych objawów awarii można jeździć dopóki się samemu go nie zgasi. Z góry dziękuje za każdą pomoc .Pozdrawiam wszystkich. Model