Witam, wczoraj bylem w trasie 700km, zapakowany w piec osob. Mam 320d, 163km 2005rok. kupilem we wrzesniu ubieglego roku i zrobilem ponad 10tys km bez problemu. Sprzeglo i dwumas byly regenerowane przed zakupem, mam fakture - ale czy faktycznie byly to nie wiadomo. I nagle wczoraj wlasnie puszczam sprzeglo na dwójce i zaczelo trząść całym autem przy koncówce gdy puszczam sprzęgło. Za chwile problem ustal, myslalem ze moze mi sie zdawalo ale powtorzylo sie to pare razy pozniej, na drugim, trzecim czy czwartym biegu. Na jedynce nic nie szarpie. Dzis robilem mala trase 100km, niby pieknie wszystko ale w dwoch momentach tak samo szarpalo calym autem - czyli nie dzieje sie to zawsze, a tylko czasami. Na dwojce - szarpie dosc mocno, tak jak by silnik miało przydusic zaraz i miał zgasnąć, na wyzszych biegach mniej jednak czuc to rowniez. Na jałowym biegu raczej nic nie czuc, mozna wciskac puszczac sprzeglo nie ma roznicy. Co do drgania galki biegów, czy otwartych drzwi to są lekkie wibracje, jednak mysle ze byly od poczatku kiedy zakupilem auto i nie zwracalem nigdy na to uwagi, bo mysle ze to po prostu od wlaczonego silnika, minimalne drgania są. I tez czytalem w innych tematach, aby poprobowac czy auto 'żabkuje', takze gdy wbije jedynkę - auto jedzie bez gazu, gdy wbije dwojke - auto rowniez jedzie bez gazu i nic nie trzepie. Dodam, że to raczej sie dzieje podczas gdy auto jest na nizszych obrotach (np. gdy na dwojce przygniotę do 4tys i zmienie na trojke, wtedy nie czuc nic na sprzęgle).