Panowie, Auto oddałem do naprawy w warsztacie samochodowym w Legnicy. Cała zabawa 2600 zł. Auto odstawiłem w środę rano a we czwartek o 12 było gotowe. Efekt? Cisza... praca silnika o niebo cichsza. Brak hałasu na wolnych obrotach, :D praca silnika zdecydowanie przyjemniejsza dla ucha. ASO we Wrocławiu otrzymało ode mnie wiadomość, tylko i wyłącznie, że łańcuchy rozciągnięte. Jedna z prowadnic pęknięta a ślizgi wytarte na 1-2 mm :duh: Zastanawiam się czy iść z tym do prawnika... Macie rację odnośnie UOKIK ale hałas i obawa o auto po "cudownej akcji ASO BMW WROCŁAW" nie dawała mi spokojnie jeździć dlatego zaraz po 3 dniach wymieniłem we własnym zakresie. Od wymiany przejechane mam 2 tys. km. Wygląda, że wszystko jest w porządku. Cała zabawa 2600 zł. Jedno co mogę powiedzieć, to to, że całe te akcje to kwestia podejścia do sprawy, jednemu się uda, drugiemu nie.