Witam wszystkich na forum. Posiadam bmw 520 m20 i mam pewien dylemacik, moja bawarka zaczęła nierówno pracować. Podjechałem do mechanika którego autko serwisuję, nie jest to autoryzowany serwis ale kolo robi same bety od lat. Zmierzyliśmy kompresję marna pierwszy cylinder 9 bar ,drugi 7 bar, a trzeci 4 bar, bez namysłu stwierdził że silnik szrot nie ma pierścieni i tak dalej. Ale ja silnik robiłem 2 lata temu calutki szlify + panewki, tuleje + pierścienie, głowica, prowadnice zaworów, gniazda zaworowe i tak dalej full opcja. Na silniku po remoncie zrobiłem ponad 120 tyś/km z przyczepą i na gazie oczywiście, olej nawet przed czasem wymieniam itd. Zalałem jakiś uszlachetniacz oleju i to samo bez zmian mechanik mówi inny silnik tu już nie ma ratunku ,a ja umówię ze głowica.(nie chciałem innego silnika bo ja samochodem nie jeżdżę bo bułki do sklepu to jest też nie mały koszt wymiany silnika a gwarancja praktycznie zerowa)Rozebrałem sam silnik żeby się przekonać, kto ma rację i okazało się ze ja głowica masakra wywalone prowadnice i tak dalej zawiozłem do naprawy głowicę. Tuleje cylindra gładziutkie zalałem benzyną i na wszystkich cylindrach trzyma a na 2 delikatnie ucieka paliwko z cylindra, nie wiem czy warto ruszać pierścienie silnik nie ma przedmuchów. Wszystko jest czyste nie na oleju na przepustnicy, filtrze powietrza olej nie walił bagnetem gdy gazowałem silnikiem. I oto mam pytanko do was czy jak wymiennie pierścienie to nie przedobrzę w końcu się jakoś tam ułożyły ,ale mam je na wierzchu i mnie kusi.