Witam, To mój pierwszy temat na tym forum, więc witam wszystkich !! :) Mam E90 z grudnia 2005r, diesel, 2.0 163km. Na początku wszystko było ok, ale do czasu. Mam immobilizer (chyba to jest to) w formie dodatkowego, małego "pilocika", na którym znajduje się przycisk, po którego naciśnięciu zapala się dioda. W środku jest bateria. Generalnie wystarczy mieć to coś w niedalekiej odległości, by samochód w ogóle odpalił, a potem w trakcie jazdy nie zgasł. Od kilku dni mam takie objawy, że mimo tego, że ten "pilocik" jest zawsze tam gdzie był wcześniej, rozrusznik kręci, ale samochód nie chce zapalić dopóki nie nacisnę na ten przycisk na pilociku. Jednakże po pół minuty zaczyna coś pikać i muszę jeszcze raz nacisnąć, w przeciwnym wypadku zgaśnie mi auto. Wymieniłem baterie w obu pilocikach, wziąłem drugi komplet kluczyków i to samo. Nie wiem o co może chodzić. Poradźcie coś. :) Z góry dzięki, Ps. Przepraszam, ale założyłem podobny temat w innej kategorii tego forum, a nie wiem jak przenieść go tutaj.