Witam. Mój nastoletni już pojazd ostatnio sprawił mi przykrą niespodziankę i zaczął wsysać gdzieś płyn z chłodnicy. Pooglądałem go ze wszystkich stron, pod spodem sucho, a płyn ginął w ilościach hurtowych. Skapnąłem się co może być dopiero jak mi się kontrolka od oleju zaczęła świecić na pomarańczowo po zgaszeniu silnika i wyłączeniu zapłonu. Okazało się że mam dużo za dużo oleju (tak z 1,5 stanu), białą maź pod korkiem i w okolicach, a w środku pod pokrywą krople płynu (tak dokładniej to nawet kapało). Po odpaleniu silnika przy odkręconych korkach oleju i naczynia wzbiorczego z wloyu oleju kopciło na biało jak zimą z rury wydechowej. Z tego co wyczytałem na forum powinienem mieć duże ciśnienie w zbiorniczku płynu, napuchnięte węże, ale tych efektów nie było, zapachu spalin z niego też raczej nie (teraz już nie sprawdzę, zacząłem demontaż). Mógłby może ktoś podpowiedzieć o co tu chodzi? Czy to mogła paść uszczelka pod głowicą, czy może coś innego. Nigdy też nie było problemu z przegrzewaniem się silnika, nawet jak brakowało trochę płynu, wtedy najwyżej ogrzewanie przestawało działać.