Witam Panowie, Problem, który zaraz opiszę i który męczy mnie i moje BMW od dwóch dni pojawił się pierwszy raz kilka miesięcy temu, ale następnego dnia już wszystko było okej, teraz jednak utrzymuje się od dwóch dni i raczej już "samo" się nie naprawi. Mianowicie: Jak wspomniałem, kilka miesięcy temu w trakcie jazdy zauważyłem dziwną sytuację. Moje BMW zaczęło delikatnie szarpać i kiedy dodawałem gazu, auto ewidentnie rozpędzało się wolniej. Jako, że był to dzień pierwszych chłodnych dni jesienią a auto było zimne myślałem, że parownik od LPG nie ma odpowiedniej temperatury i musze odpowietrzyć układ. Okzało się, że to nie to, jednak objawy ustały. Wróciły 2 dni temu... Może trochę więcej szczegółów. BMW E39 z 1996 roku, przed liftem, 1 vanos, bez kata, wspawana strumiennica, lpg Przebieg 320 tyś, 170KM. Problem ma się tak, że samochód mocno podupadł na mocy. Pedał w podłogę a beemka toczy się jak przysłowiowa taczka z gnojem. Delikatne szarpnięcia w okolicy 2 tys obrotów i delikatnie lepiej na wyższych obrotach, ale też nie tak jak powinno. Co ciekawe, jak dopiłuję ją do 5-6 tys obrotów gaz się rozłącza i czuć wyraźnego kopa kiedy wskoczy na benzynie, jednak jeśli ruszam od zera na benzynie też jest słaby, jak na gazie. Wydaje mi się, że dźwięk silnika przy gazie w podłogę jest jakby bardziej stłumiony , ale to akurat może mi się wydawać. Kilka kwestii które być może mają znaczenie: - 2 dni przed awarią były wymieniane klocki z przodu. Przeszło mi przez myśl, że może coś nie tak i auto jest cały czas częściowo na hamulcu, ale to by raczej nie pasowało, bo nastąpiło to dopiero 2 dni później no i kilka miesięcy wcześniej miałem dokładnie to samo. - w tym samym dniu kiedy wymieniałem klocki odpowietrzałem też układ ogrzewania/chłodzenia bo dzien wcześniej puściła mi obejma na chłodnicy i wylało cały płyn. - auto ma wycięty katalizator i wspawaną strumiennicę. bez hejtów, zrobił to poprzedni właściciel. Pomóżcie, Panowie, co to może być? Jeśli macie jakieś pomysły ale potrzebujecie więcej informacji proszę pytać.
