rafalb33

O litr wódki się założę, że mechanik założył nowe sprzęgło na stare koło dwu masowe, które miało nie równą, poprzypalaną powierzchnię. U mnie było identycznie, ale jak mechanik [BAD], to tak to jest. Zawsze jeżeli montuje się nowe sprzęgło do starego koła, jego powierzchnia powinna być stoczona/zabielona, żeby wyrównać wżery i spieki. Moje nowe sprzęgło ślizgało na starej dwu masie tak, że nie dało się kompletnie jeździć i nawet samochodu od mechanika nie odebrałem. Po wyrównaniu powierzchni koła dwu masowego zrobiłem już rok i nie ma mowy o żadnym ślizganiu sprzęgła (do tego mam zrobiony program).

Wg mnie jeżeli nie wymienia się dwumasu, bo nie wykazuje luzów etc. to i tak warto go zabielić/stoczyć. Praktycznie zawsze przy starym dwumasie jego powierzchnia nie jet idealna a przy ślizgającym się sprzęgle, prawie na pewno będzie miała ślady "przypaleń". Zakładając nowe sprzęgło może się okazać, że będzie ślizgać.

Nie ma to żadnego wpływu.

Jeżeli chcesz to założyć do zwykłej lampy bez soczewek, to ktoś naprawdę powinien ci to wybić z głowy. Za coś takiego powinni publicznie chłostać. Widziałem już parę razy e46 ze zwykłą lampą i xenonem i świeci to wszędzie tylko nie na drogę. :duh: Ale co tam inni, grunt to lans :duh:

Od tego twojego znajomego, co robi ci tego "czipa" trzymał bym raczej samochód z daleka. Najpierw zrób porządek z samochodem, a nie wgrywaj program do niesprawnego samochodu jako lekarstwo na brak mocy. Jak widać, chłopaki od "czipa" nie mają pojęcia o diagnostyce a zabierają się za wgrywanie gotowców :duh:

Jak kupiłem samochód ponad 4 lata temu to korekcje na dwóch wtryskach miałem w okolicach 2,5 i utrzymywało się to przez kilka miesięcy. Potem regularnie co kilka baków zalewałem jakieś cudo do czyszczenia wtrysków (z tych do 20 zł :) ). Już po kilku miesiącach od pierwszego zalewania korekcje spadły na nich do poziomu 0,5. I utrzymują się do tej pory. Wniosek taki, że u mnie musiały być lekko zasyfione i coś to jednak pomogło. Samochód diagnozuje regularnie profilaktycznie, więc na bieżąco wiem co się dzieje. Nic innego nie było robione co miało by mieć wpływ na korekcje wtrysków. Paliwo w 90% przypadków lane na tej samej stacji. Na mechaniczne zużycie nic to nie pomoże, ale paliwo u nas jakie jest, każdy wie.

Taka norma (1l/1000km) jest podawana we wcale nie małej ilości samochodów, tylko nikt na to nie zwraca zbytniej uwagi. Wynika raczej z dupo chronu producenta, by w razie wpadki nie musieć remontować tysięcy silników w okresie gwarancyjnym. Są samochody z normą producenta 1l/1000, które od wymiany do wymiany nawet przy przebiegu ponad 300tyś nie wymagają dolania oleju. M54, to raczej wtopa, bo to nie jest jakoś bardzo wysilony silnik, a pije olej jak stara honda :D . I nie ma się co czarować pół litra na 1000km w samochodzie do codziennej jazdy, to nie jest tak mało.

Szczerze to moje m57 na długiej trasie nigdy nie spaliło powyżej 7l. I bynajmniej nie jeżdżę wolno. Na trasie przy utrzymywaniu 150-160 spali około 6,5 litra. Sprawdzone na tempomacie i dystansie ~200km.

Dobrze, że cię nie zassało przez ten "przedmuch" :duh:

0235 charge-air pressure sensor Od tego zacznij. Szwankuje czujnik ciśnienia doładowania. Znajduje się z tyłu kolektora (od strony ściany grodziowej). Wymontuj go wyczyść, sprawdź czy wtyczka nie jest zaśniedziała. Jak błąd dalej będzie występował, to czujnik do wymiany.

Kawałek przejechać powoli można, najlepiej odpinając wtyczkę z wtrysku żeby nie usmażyć katalizatora jak pisał kolega wyżej. Z drugiej strony na pewno są przenoszone dużo większe obciążenia i wibracje na wał. Zdrowe to, to nie jest, a w 318 obrócić panewkę nie tak trudno.

"Chyba gdzieś dzwoni..", jak mówi znane przysłowie :D . Przy zatkanym EGR "mechanicznie" w DDE4 może pokazywać się jedynie błąd (w pamięci) zbyt dużej masy powietrza na wolnych. Bez wyrzucania błędu na zegary. Co innego EU4, tu już sterownik jest bardziej restrykcyjny i będzie wywalał błąd na zegary.

WTF ?? :lol: Ja przy okazji robienia programu mam wyłączony EGR całkowicie w sofcie. Silnik nie pracuje jak traktor, pracuje jak każdy sprawny M57 z działającym EGR'em a miałem okazję nie raz porównywać. Nie ma żadnych błędów, etc. Co do szybszego nagrzewania silnika, to trzeba by to zmierzyć w identycznych warunkach (temp. silnika, otoczenia etc) dla odpiętego i działającego EGR. Zapewne nikt tego nie sprawdzał. A ponowne przepalanie spalin, na pewno obniża samą temperaturę spalin, więc bilans może być w okolicach zera.

No to jak dla mnie średni deal. Masz dalej stare sworznie zewnętrzne a nowy wachacz meyla z wymiennymi normalnie sworzniami kosztuje 370 sztuka.

Zmierz kompresje na cylindrach. Jeżeli 3 wtrysk wymieniłeś na sprawny i został zakodowany, to możesz mieć wyjechany 3 cylinder dlatego, takie korekcje. Ale bez pomiaru można tylko wróżyć.

Co do dobrze świecących żarówek, ja od siebie polecę tungsram megalight ultra. Mają świetny stosunek ceny do jakości, świecą niewiele gorzej od night breakerów a cena jest bardzo konkurencyjna.

Możesz podać źródło ?

Wszystkie tego typu żarówki nadają się pod remizę a nie do oświetlenia drogi. Albo jedno albo drugie. Te osramy są po prostu tragiczne i nie wyobrażam sobie jak można na nich jeździć. A inne z marketu typu tjuningowego mogą być co najwyżej jeszcze gorsze. Albo kup sobie ori xenon, albo odpuść.

Żarówki o takiej barwie nie będą dobrze świeciły szczególnie w deszczu. Miałem nie przyjemność chwilę jeździć chwilę na osram cool blue hyper. Owszem może i fajnie wyglądają jak się patrzy na samochód bo barwę mają naprawdę białą. Problem jest tylko taki, że ta żarówka nie świeci. W deszczu jest tragedia i światłą z malucha z normalną żarówką dają więcej światła. Bottarri z carefoura świeci sto razy lepiej. Jeżeli ktoś lubi po ciemku, to ok. Ale światła to nie tylko lans...

Żeby się nie okazało, że masz kradziony samochód z przebitymi numerami. Nikt o zdrowych zmysłach nie robił by takiej rzeźby. Wymiana silnika z benzyny na diesla to nie jest tania i prosta sprawa, do tego wyposażenie etc. Albo ulep spawany, albo samochód po kradzieży... W sumie nie wiadomo co lepsze :lol: Ile za niego dałeś, to musiała być tak zwana "okazja"?

Mój łącznik wytrzymał 8 miesięcy :)

U mnie skrzypiał łącznik stabilizatora. Objawy identyczne jak u ciebie praktycznie tylko na postoju i przy mocnym skręcie kierownicą.

Listwy chromowane na około drzwi pokryły się białym nalotem. Czym to najlepiej wyczyścić ręcznie bez użycia maszyny. Kupiłem jakiś czas temu w markecie jakąś pastę do chromu z Sonaxa, ale to straszne badziewie. Ponoć są jakieś płyny, którymi wystarczy przetrzeć listwy i ten biały nalot sam schodzi ? Zna ktoś coś sprawdzonego, żeby się zbytnio nie narobić ? :D

Ja przez 80tyś zrobiłem z grubszych rzeczy jedynie dwumas i sprzęgło. ~2500tyś Z normalnych : - Termostat (150zł) - Amortyzatory przód (550zł) - Wachacze i tuleje przód (1400zł) - Łożysko amortyzatora tył (40zł) - Gumy stabilizatora przód (60zł) - Jeż (150zł) - Wąż paliwowy powrotny (10zł:)). Filtry, oleje, hamulce nawet nie liczę, bo to normalne eksploatacyjne sprawy. Więc raczej tragedii nie ma. Jedyną niesprawną rzeczą do jakiej się u mnie można przyczepić jest podgrzewanie tylnej szyby(w trakcie).

W tym budżecie jest szansa na 330d 184km po lifcie (10/2011 - 02/2013) wtedy był pakowany jeszcze M57, który wg mnie i tak będzie lepszy niż 320d po liftowe. Szczególnie, że robisz dużo trasy 3l jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem. Ja też sporo szukałem M57N, ale niestety spełzło na M57. Spalanie na trasie jest bardzo podobne. Ogólnie 330d wcale dużo nie pali.