Badger

Zgadzam się z Krisem. Pamiętajmy, że nie da się w nieskończoność wszystkiego zmieniać, bo zwyczajnie... zabraknie wariantów. Kiedyś dawno każdy z daleka widział, czy to BMW, Mercedes czy Audi, nie musiał być wielkim znawcą motoryzacji. Przy dzisiejszych ilościach marek, modeli i klientów wszystko się zaczyna zlewać w jedno, to proces nie do uniknięcia. O ile jeszcze typowe ("stare") marki premium mają swoje stylistyczne zasady, tak reszta zaczyna ściągać z tego bez żadnych oporów (vide: tzw. zagięcie Hoffmeistera - niegdyś zarezerwowane wyłącznie dla BMW, a w XXI wieku pojawiły się m.in.: Peugeot 607, Opel Insignia, no i najnowszy Passat, który z boku jest żywcem zerżnięty z BMW - nie tylko to chromowane obramowanie, ale nawet przetłoczenia na blachach wzdłuż nadwozia, przechodzące przez klamki. Co ciekawe - ten sam Passat na rynek USA wygląda, jak ewolucja jego dawnych linii i przez to nadal jest typowym VW). Z innej beczki - linie stylistyczne w ramach poszczególnych marek też się robią bardzo podobne (Audi, Merc - trudno czasem odróżnić, który to model). BMW się zarzeka, że G30 będzie jednak mocno inne niż "7", mają być jakieś stylistyczne smaczki, które mają za zadanie nie pozostawić wątpliwości, że to jest "5" (np. grill, reflektory oraz boczne przetłoczenia i załamania - na renderach tego nie widać, ale tam będzie zupełnie nowa koncepcja, takie jakby przełamanie na dwa w poprzek, trochę to widać spod kamuflażu na niektórych ujęciach). Jeśli zaś chodzi o wnętrze, to ci, co już widzieli prototyp twierdzą, że to coś pomiędzy obecnymi 7 i X5.

Oznaczenie modelu na klapie jest w złym miejscu, tak ich fabrycznie nie umieszczano, mogło coś się z tyłu przytrafić...

Na tle rozmaitych ulepów, ten wygląda na pierwszy rzut oka całkiem nieźle. Co zaś do silnika - jak zwykle jest dyskusja i rady typu "kup 3.0" - a może komuś jednak wystarcza 2.0?!! Przecież napisał na wstępie wyraźnie... Miałem kiedyś 520d E39 i jakoś nie męczyłem się tak strasznie, jakby to wynikało z opisów. Na dwójce da się bokiem wyjść z zakrętu, kwestia dobrej woli. Auto ma w tej chwili 280.000 i w silniku nie było robione kompletnie NIC. Nawet sprzęgło jest nadal oryginalne. Na niemieckich portalach zdarzały się takie z 500-600 tys. przebiegu i jeździły.

Ale chyba z tej dobrej dzielnicy zapuścił się kiedyś do mniej dobrej, bo wygląda, jakby ktoś do niego strzelał (z bardzo dużej odległości) :8)

Można przetrzeć, ale najlepiej jakimś tanim specyfikiem, bo droższe nie powodują, że skóra robi się śliska, a wręcz odwrotnie. Ale tak naprawdę najlepsze rozwiązania są najprostsze - podłożyć tam jakiś kawałek materiału tekstylnego, można go podkleić (do fotelika) taśmą dwustronną, żeby się nie zsuwał i będzie spokój. Jeśli się fotelik rusza, to czy skrzypi czy nie skrzypi, w końcu może zrobić przetarcie na skórze. A tak w ogóle - to jest fotelik BMW? Bo oryginalny teoretycznie ma być przetestowany i dopasowany, żeby nie było takich sytuacji właśnie

Przy pomyślnych wiatrach powiedzmy, że tydzień, ale kluczyk jest zamawiany w AG i przychodzi w paczce do ASO, więc to musi trwać

Jak się nie pałuje, nie wyjeżdża codziennie pod stromą górkę z podziemnego garażu tuż po uruchomieniu, nie bawi ręczną zmianą za często i - jak napisał Kosa - czeka, aż się zatrzymają wszelakie mechanizmy obrotowe przed zmianą na wsteczny czy odwrotnie, to nawet bez zmiany oleju można zrobić 400 - 500 tys.

Faktycznie jest tak, że gaśnica się przydaje w momencie zapoczątkowania pożaru, bo potem to już nie raz było widać na filmikach, że nawet jak przyjeżdża straż wielkim wozem, to leją, leją, a i tak ledwo co zostaje po dogaszeniu. Problem w tym, że chyba BMW (ani żaden inny producent) nie przewidziało kontrolki "uwaga pożar", jak to jest np. w lotnictwie :twisted:

Prawda, prawda... Skargi były i przestali montować. Owszem - bezpieczne - ale inżynierowie od ergonomii wnętrza wcale tej gaśnicy w tym miejscu nie przewidzieli :twisted:

O tyle warto, że to Premium Selection, dealer, gwarancja, te sprawy. Natomiast nie wygląda mi to na demówkę, trochę za skromna wersja. Raczej był używany jako zastępczy pojazd, więc tak czy owak łatwego życia nie miał. A trochę nalatane już ma, lepiej sobie gwarancję przedłużyć, bo skrzynia czy turbina w pierwszej kolejności mogą za jakiś czas dać znać o sobie...

...i voila! http://biluppgifter.se/fordon/SZF522 Kurs korony szwedzkiej ~0,47, więc kosztowała ok. 8k PLN. Przebieg - oczywiście kręcony, szwedzkie "mile" to jest 10km (czyli miała 350 tys.) Brawo handlarze. :mad2:

Bo pewnie ze Szwecji... Ma funkcję świateł dziennych, których raczej w 2002 w DE nikt nie zamawiał. Zaś komis ma manierę nakładania niemieckich numerów rejestracyjnych na samochody prosto z drukarki, więc to nic nie znaczy.

Były - w przedprodukcyjnej wersji :lol: BOR dostał kilka takich do zajeżdżenia na poligonie, które uprzednio nie zostały zniszczone przez fabrykę. Ale to tylko jako ciekawostka, bo raczej wątpię, żeby te światła się odnalazły kilkanaście lat później w jakimś 535

Ja myślę, że na ten wóz trzeba by ogłosić przetarg i urządzić licytację w jakimś sensownym miejscu typu Spodek albo Atlas Arena. Koniecznie też dać znać do Sotheby's oraz Christie. O prawa z transmisji tej aukcji stulecia (LIVE!) będą się bić Sony, CBS i NBC, a Steven Spielberg już chce kupić prawa do ekranizacji tej niezwykłej historii. BMW podobno rozważa przywrócenie krótkiej, kolekcjonerskiej serii E60 'White Edition', zaś jego główny konkurent - Mercedes - wypuszcza nową klasę E (W213) w wersji całkowicie pozbawionej wykończenia wnętrza, z następującymi wersjami wyposażenia: pufy, materac dmuchany, karimata oraz turecki dywan (exclusive). Kierownica niepotrzebna, bo testy autopilota zakończyły się wreszcie pomyślnie. Czekamy na info, co zrobi Audi, na razie tylko można zamówić opcję zderzaków malowanych sprejem przez klienta we własnym zakresie.

No tak... W sumie to progów też nie ma... A potem się dziwić, że na alledrogo można znaleźć "oryginalny M-pakiet" pod kolor nadwozia :norty: I oczywiście wszystkie inne potrzebne części.

Panowie, wszystko fajnie, mogli deskę wyjąć z okazji dzwona, ale po kiego grzyba urywać klamkę, a do tego jeszcze wybebeszać w środku wszystko, łącznie z centralnym tunelem, podłokietnikiem, boczkami drzwi, osłonami słupków, fotelami, itd.??! No i zderzak tylny, tak jak i przedni, pomalowany został sprejem!! Nawet światełka odblaskowe są zamalowane! To jakiś przeszczep totalny jest... :duh:

Cukierkowy opis i jego adekwatność do zdjęć pominę, bo już było x-set razy mówione na ten temat tutaj... A z konkretów, poza lampami made in China: na szybie jest zielony pasek, którego nie widać w specyfikacji. Nera jest od polifta. Maska z błotnikiem po stronie kierowcy nie tworzy równej linii, poza tym między maską a reflektorem majaczy spora szpara. Na tylnej klapie pasek chromu od poliftowej EditionExclusive. Znaczek wygląda, jakby był nieoryginalny. Co zaś do PDC - nie ma przycisku i nie ma czujników z przodu, ale to akurat raczej nie problem, bo przed liftem wychodziły E39 z czujnikami tylko z tyłu i wtedy nie było przycisku na konsoli.

Nooo... Ogólnie tak, ale niektóre F-ki mają jeszcze funkcję rozpoznawania utworów i wyszukiwania okładek, jak np. Windows Media Player. BMW korzysta z bazy Gracenote, ale trzeba mieć wykupione... no sam już nie wiem co, bo przestałem jakiś czas temu ogarniać te wszystkie telematicsy, internety, ConnectedDrive'y i inne :shock: Generalnie jak się ma funkcję karty SIM zainstalowaną na stałe w aucie i wykupiony dostęp do usług, to powinno działać. Ale też jest coś takiego, jak transmisja danych via bluetooth (z telefonu komórkowego), może z tą opcją zaznaczoną na iDrivie też zadziała...? Tak czy inaczej, nawet mając to wszystko, niektóre płyty nie są rozpoznawalne, tak samo jak w przypadku w/w Windowsa... Wot, tiechnika...!

W I części (Teile I) powinna być pieczątka z datą (Außerbetriebsetzung, ewentualnie Abgemeldet). Ale to w sumie po numerach rejestracyjnych widać, czy jest wszystko OK. Zresztą nawet jak jest wymeldowany, to przecież może mieć numery tymczasowe wraz z dopuszczeniem czasowym i do tego dodatkowy DR.

Że trzeba uważać, to już widać z samej zawartości ogłoszenia... Po odcedzeniu radosnych okrzyków, ckliwych zapewnień, siarczystych obietnic, a także zwykłego "bullshit'u" (prestige, aktywny tempomat i takie tam) zostaje sporo mniej, niż połowa treści... No i Włoszka - to już samo w sobie powinno czujność obudzić (chociaż - ma przecież TUV, może jakąś umowę ramową z Niemcami podpisano we Włoszech na wydawanie certyfikatów dla aut :evil: ).

Ładna wersja, szkoda że na chińskich felgach i z lusterkiem kierowcy od innego samochodu. Panel nawigacji chyba nawet oryginalny, co wcale nie jest takie częste

"auto jest w stanie idealnym (SUPER PERFEKCYJNYM TOP TOP!) (...) dlatego fotele, kierownica, gałka zmiany biegów, pedały itp. rzeczy po których widać eksploatacje sa w idealnym stanie, nic nie jest powycierane ani zużyte!" - to chyba nie widział stanu idealnego... No i ta oprawka z tureckiego komisu też zaufania nie wzbudza... Nie mówiąc o tym, że skoro numery są niby to z Berlina, to powinna być nalepka zielona na szybie (Umweltplakette), a takowej nie widzę.

Ale to, co Koledzy wyżej napisali, jest prawdą. Pamiętajmy, że 18 cali to już co najmniej szerokość 245 i niski profil. Im niższy profil, tym większa sztywność opony. Odczucia będą zupełnie inne niż przy mniejszych rozmiarach i różnica w RoF/bez nich się naprawdę zaciera. Przy wielkich kołach w M5, które są bez RoF, nikt nie narzeka, że są miękkie i samochodem rzuca po jezdni... Ale gdyby montowali tam 225/55, to inna rozmowa by była.

Owszem. Kilkakrotnie na nich na prostej (!) i równej drodze straciłem przyczepność podczas intensywnych opadów, więc to nie to, że były jakieś kałuże albo gwałtowne manewry, nic z tych rzeczy. Ale podkreślam - to dotyczy tylko F10. Co ciekawe - niektórzy się skarżą na ten sam problem, podczas gdy inni zarzekają, że on nie występuje. Nie mam pojęcia, dlaczego tak się dzieje. Ale na żadnym innym BMW takich przeżyć nie miałem, łącznie z poprzednimi generacjami.

Ja tam twierdzę, że bez EDC/Adaptive Drive ROF to jest - przynajmniej w stołecznych warunkach - porażka. Na niektórych odcinkach czy skrzyżowaniach autem rzuca tak, że łeb urywa. Co zaś do opon - na śmietnik poszły fabryczne Cinturato P7 (Pirelli). Jakaś totalna żenada na mokrym, strach jeździć w deszczu po autostradach nawet było. Zainwestowałem w Dunlop SP Sport Maxx RT i to jest zupełnie inna jakość.