Witam mam dosc spory problem, jesli ktos mial podobny i wie jak go rozwiazac no chyba ze nie mial takiego problemu a takze wie co zrobic bym byl bardzo wdzieczny za kazda rade - teraz przedstawie na czym polega pojechalem sobie w gory wrocilem i nie moge odpalic - mrozy dochodzily do -20 stopni mialem malo benzyny i po powrocie w ogole nie moge odpalic - mija 4 dzien i nic, pokombinowalem troche i zrobilem pewne rzeczy a mianowicie myslalem ze malo benzyny lub ze jakies syfy pociagnelo i byc moze zamarzlo cos - no ale pojechalem po benzyne i zalalem 10 l i odpalam nic 2) pod siedzeniem doszedlem do pompy ogrzalem ja w domu - odpalam nic - wyciagnalem ten wezyk doprowadzajacy przekrecilem stacyjke - paliwo leci z duzym cisnieniem 3) przed ty jeszcze odkrecilem wszystkie swiece - byly troche zalane - oczyscilem iskra daje - odpalam nic 4) ogrzalem suszarka wezyki na wtrysku - odpalam nic - kreci tylko rozrusznik - cos tam czasami probuje jakby zalapac ale to tylko tak probuje bezskutecznie - na wysokosci 4 swiecy jest odpowietrznik od paliwa wyglada jak wentyl od kola - odrecilem wcisnalem wkretakiem paliwo poszlo juz nie mam zielonego pojecia co moze byc.. czy to cos z eletryka ?? pomoze ktos?? z gory dzieki pozdr