Denerwowała mnie już od dnia zakupu ruszająca sie tudzież odklejona od pręta 'rękojeść' górnej części koła kierownicy (poprzedni właściciel był chyba zdeka nerwowy). Postanowiłem zrobić eksperyment, jak się uda to ok, jak nie to trza bedzie poszukać na allegro nowej kierownicy. Jest to klasyczna nie skórzana kierownica z poduszką powietrzną w typie E36. Nie posiadam zdjęć z tej operacji, ale wydaje mi się że nie będą potrzebne bo operacja jest kuriozalnie prostolinijna. Potrzebne: - strzykawka (bez igły) - klej Pattex Super FIX - wiertarka z wiertłem Ø2mm - taśma izolacyjna 1. Wywierciłem mały otworek wiertłem Ø2mm z tyłu ruchawej rękojeści (coby nie szczypał w oczy) 2. Napełniłem strzykawkę klejem 3. Włożyłem w ów otworek strzykawkę i wtłoczyłem klej, przy okazji trochę ruszając rękojeścią coby się w miarę klej rozprowadził. Może się wydawać, że klej wtłaczać się będzie lekko, ale jednak trzeba było użyć dość siły. 3. Po wyjęciu strzykawki klej będzie dość intensywnie 'ulatywał' więc ten proces należy powstrzymać zaklejając otworek na okrętkę (szczelnie) taśmą izolacyjną 4. No i klasycznie pozostawić (na noc) do wyschnięcia Na początku myślałem wtłoczyć za pomocą grubej igły lub wenflonu, ale zbyt duża gęstość kleju zdyskwalifikowała te narzędzia. Pomysł śmieszny, ale w moim przypadku skuteczny. Kiera się już nie rusza.