Szanowni Państwo. W chwili obecnej użytkuję z satysfakcją Volvo v60 d3, którym zrobiłem bezproblemowo już 90 tys km. Przyszła pora na zmianę auta i chciałbym sobie spełnić marzenie w postaci BMW f10. Znalazłem ciekawą ofertę BMW f10 xdrive 525d wyprodukowanego w 10/2011 a nabytego przez właściciela w 02/2012r. Samochód ma pełną historię w ASO i jednego właściciela od nowości. Samochód w pełni oryginalny, nigdzie nie malowany. Zadbany. Przebieg 81.000km. Dowiedziałem się jednak, że przy ok. 60.000km wymienione zostały turbiny (gwarancja). Po rozmowie z kolegą, który użytkował BMW 520d z 2011r. nabrałem jednak pewnych wątpliwości nie tyle co do tego konkretnego egzemplarza, ale co do zakupu marki BMW. Rocznie robię min. 35.000km i samochód jest moim narzędziem pracy. Nie mogę sobie raczej pozwalać na awaryjność takiego samochodu. Samochód ma mi wystarczyć na ok. 100.000km. Wcześniej miałem Insignię i przez pierwsze do 150.000km było super a przez następne 50.000km tragedia... Moje wątpliwości dotyczą awaryjności diesla N47T w tym rozrządu, turbin i innych spraw... Poza tym usłyszałem od znajomego, że awaryjne są napędy xdrive, których naprawa kosztuje masę pieniędzy. Awaryjne rzekomo są też przeguby, których wymiana również jest bardzo droga. Marzenia marzeniami, ale trochę tego typu opinię zaczęły mnie martwić i szczerze mocno zdziwiły. Zawsze bowiem żyłem w przekonaniu, że BMW to solidne wykonanie. Teraz mam wątpliwości. Dowiedziałem się, że silniki 3.0 są solidniejsze, ale ich podaż jest mała a import z DE nieopłacalny z racji akcyzy. Polskie oferty przekraczają zaś 100.000zł a więcej środków nie mam... Proszę o jakieś rady:)