Witam. Tak jak w temacie, jakiś czas temu zaczął mi się ten problem. Niby nie jest to jakoś BARDZO uciążliwe ponieważ auto na ogół nie gaśnie (2 razy zgasło, a pokazało się to może już ze sto razy) Sprawa ma się tak, że podczas jazdy w losowych momentach pojawia się na sekundę kontrolka akumulatora, szarpnie autem i jest znowu okay. Po owym incydencie czasami zgaśnie kontrolka od rezerwy na chwile, światła mogą przygasnąć ale to tylko na okres sekundy. Moja diagnoza padła na szczotki, a więc je wymieniłem. Nic nie pomogło. Co może być jeszcze tego powodem prócz szczotek? Jest to wszystko warte swojej ceny i stresu czy lepiej od razu kupić nowy alternator? Może problem wcale nie leży w alternatorze? Dziękuje za każdą pomocną podpowiedź.