W tej sytuacji trzeba jeszcze rozdzielić posiadanie auta na 2 kwestie:
1. Zakup auta nowego - tu wówczas jest podział na 2 grupy:
a) pierwsza to auta leasingowe, pojeździć 2-3 lata i potem wziąć nowe, wówczas w takiej sytuacji nikt nie będzie sie przejmował takimi "pierdołami" jak wymiana oleju w skrzyni, bo po pierwsze BMW przecież nie przewiduje, a po drugie auto nie zyska magicznie na wartości. Tak samo jak w nowym aucie pierwszy olej w silniku powinno się wymienić po 2-3kkm - po co? Przecież komputer pokładowy pokazuje pierwszą wymianę po 30kkm?
b) druga grupa to auta kupowane przez osoby planujące to auto użytkować jednak trochę dłużej i mającymi większą świadomość. Te osoby wówczas będą tymi "nadgorliwymi" i pomiędzy interwałami serwisowymi będa robic 1-2 dodatkowe wymiany oleju w silniku i regularnie w skrzyni dla zwiększenia żywotności i zmniejszenia ryzyka awarii.
2. Zakup auta używanego - i tu są z kolei 3 grupy:
a) pierwsza to taka, która wyznaje zasadę "działa, to nie ruszać", więc oni żadnych wymian olejów robić nie będą, skoro skrzynia przecież biegi zmienia.
b) druga grupa będzie sie bała wymienic olej w aucie z przebiegiem 250kkm+, bo nietrudno znaleźć w internecie pogłoski, że wymiana oleju po takim przebiegu potrafi uszkodzić skrzynię, więc nie będa wymieniać w obawie, że skrzynia padnie i zaś wydatki.
c) trzecia grupa to osoby, które chcą choć trochę wydłużyć żywotność podzespołów i pomimo wieku i przebiegu chcą serwisować auto regularnie, a nie tylko absolutne minimum i/lub tylko wtedy gdy coś padnie na amen.
Coraz więcej jest osób z grup 1b i 2c, ale jeszcze trochę wody w Wiśle upłynie, zanim świadomość rzekomej ekologii (będącej argumentem za olejami LongLife i LifeTime) się zmieni. Wszak ekologią jest dbanie o to co sie ma, by służyło jak najdłużej, aniżeli wymiana co chwila na nowe